Riverdale
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Riverdale

Riverdale to miasteczko położone ma północy stanu Kansas,blisko gór. To one wydają się chronić miasteczko przed wszystkim,co złe...
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Hua Sans Sky

Go down 
AutorWiadomość
James Keziah Delaney
Admin
James Keziah Delaney


Liczba postów : 138
Join date : 24/01/2017

Hua Sans Sky Empty
PisanieTemat: Hua Sans Sky   Hua Sans Sky EmptySob Mar 25, 2017 9:12 pm

Hua Sans Sky 1341554859

Imię: Sans Sky

Pseudonim
:  ----


Nazwisko: Hua

Rasa: Sukkub

Postać: Męska

Wiek: 19

Charakter:
Sans jest tym dobrym duchem w towarzystwie, do którego można udać się  problemem. Lubi opowiadać słabe dowcipy, ku irytacji całego otoczenia. Jest miły i uspokajający, delikatnie i ze zrozumieniem podchodzi do problemów innych. Jest bardzo spostrzegawczy i opiekuńczy. Jeśli masz jakiś problem - zazwyczaj zauważy to i postara się jakoś pomóc. Działa to też w drugą stronę - jeśli go oszukujesz, raczej to zauważy. Wtedy robi się nieprzyjemny. No, nieprzyjemny to zbyt delikatne słowo. Jeśli już się zdenerwuje, ogarnia go zimna furia i staje się zdolny do wszystkiego. To przyjazne podejście ma jedak tylko do grupy znajomych. Chłopak zadaje się tylko z tymi, którzy mu odpowiadają. Pozostali ludzie niewiele go obchodzą, podchodzi do nich z niechęcią, podchodzącą pod nieufność. Nie ma skrupułów, by wykorzystywać ich, jako źródło dusz na przykład. Jeśli chce (albo jeśli wyjątkowo dokucza mu głód), potrafi działać z niezwykłą przebiegłością.
Sans zazwyczaj jest bardzo wyluzowany, nie przejmuje się konsekwencjami i skutkami swoich czynów. Uwielbia ucinać sobie drzemki, kiedy tylko może. Nienawidzi zawierać obietnic, jest prawdziwym wolnym duchem, bez zobowiązań. Jest bałaganiarzem. Nie jest specjalnie ambitny ani aktywny, zdecydowanie woli bierny niż czynny wypoczynek. Chciałby poznać kogoś, kto funkcjonuje tak samo jak on i ułożyć sobie z nim życie.
Choć nie pokazuje tego po sobie, Sans przejawia depresję o czym świadczy jego brak motywacji i poczucie beznadziei. Chłopak nie widzi potrzeby egzystencji i robienia czegokolwiek, skoro i tak przecież wszystko prowadzi do końca. Wszystko zaczęło się od głębokich przemyśleń o życiu i z serii długich kryzysów egzystencjalnych przerodziło się w depresję. Dla nastolatka wstawanie z łóżka i wykonywanie najprostszych czynności staje się torturą, co często jest interpretowane jako lenistwo.

Hua Sans Sky -T-O-P-top-from-big-bang-33335750-500-313


Historia:
Kojarzycie chińską legendę, o której potem zrobiono bajkę Disneya? Tą z waleczną Mulan? Otóż wyobraźcie sobie, że Mulan naprawdę istniała, wzięła ślub z generałem Shangiem i mieli gromadkę dzieciaczków. Potomkiem jednego z tych dzieciaczków była Hua Jintao. Los jednak tak chciał, że Jintao została ostatnią potomkinią rodu Hua. Bardzo desperacko szukała więc męża. Niestety, młoda kobieta z racji na swoją wyjątkową nieśmiałość nie była w stanie odnaleźć sobie partnera. W akcie desperacji udała się do znanej wszystkim w okolicy czarownicy po pomoc. Wiedźma obiecała Jintao, że ta będzie miała potomka już w najbliższym czasie, i wręczyła jej tajemniczy eliksir. Jintao była pewna, że dzięki temu eliksirowi po prostu łatwiej znajdzie partnera, czy coś w tym stylu. Jakiś czas później zaczęły dokuczać jej nudności, miewała wahania nastrojów, zachcianki. Zaniepokojona udała się do lekarza, który radośnie oznajmił jej, że jest w ciąży. Czarownica zafundowała dziewczynie magiczne in vitro. Jintao nie mogła się z tym pogodzić, przecież nie o takie dziecko jej chodziło. Przeczuwała, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Tuż przed porodem zaczęły nawiedzać ją koszmarne sny z duchami jej przodków w roli głównej. Duchy krzyczały, wyklinały ją, atakowały jej brzuch, jej dziecko. Poród przyszedł nagle, niespodziewanie. Jintao nie zdążyłaby nawet dotrzeć do szpitala. Odebrała go sąsiadka, która zawsze opiekowała się młodą dziewczyną. Gdy ujrzała dziecko, wrzasnęła. Chłopiec miał ogon i białe włosy. Jego oczy jaśniały intensywnym niebieskim blaskiem. Kobieta już nigdy nie rozmawiała z Jintao, w obawie przed jej dziwnym dzieckiem. Młoda matka nadała synowi imię Sans Sky.
Jintao po narodzinach chłopca modliła się do duchów przodków, przepraszając ich za to, co się stało. Oni jednak już nigdy jej nie odpowiedzieli. Przeklęli dziecko, czyniąc je sukkubem, demonem. Jintao wychowywała syna samotnie, rozpaczliwie chwytając się każdej możliwej pracy. Chłopiec dorastał zamknięty w czterech ścianach domu. Matka rzadko kiedy wypuszczała go na zewnątrz. Sans w ludzkiej postaci nie miał ogona, a jego oczy nie jaśniały. Często jednak przyjmował postać demona, gdyż miał problemy z kontrolowaniem jej. Pod naciskiem matki nauczył się jednak chować demoniczną postać. Jego ulubioną zabawą było podnoszenie przedmiotów za pomocą telekinezy. Również i tego mama chciała go oduczyć. Była jednak zdolność, o której Sans nie mówił mamie. Nocami, zamiast spać, odwiedzał dzieci z sąsiedztwa we śnie. Bawił się z nimi, rozmawiał, zaprzyjaźniał. Nigdy jednak nie było mu dane spotkać żadnego z nich na żywo.
Gdy chłopiec miał cztery latka, Jintao adoptowała chłopca. Papyrus był podopiecznym sierocińca, w którym pracowała. Chorował na autyzm. Sans początkowo nie rozumiał, dlaczego ma nowego braciszka, dlaczego braciszek zachowuje się tak, a nie inaczej. Później pojął jednak, że do jego brata trzeba podejść inaczej. Powoli i stopniowo budował swoją relację z malcem, starając się zasłużyć na jego zaufanie. Wkrótce stali się nierozłączni i spędzali razem mnóstwo czasu. Sans starał się wspierać mamę i nakłaniać chłopca do chodzenia do terapeuty. Bardzo dbał o brata, był jego rycerzem i obrońcą. Opowiadał mu często o dzieciach, które odwiedza w snach. Zawsze odwiedzał w snach również brata, by ustrzec go od koszmarów.
Sans skończył 7 lat i Jintao uznała, że najwyższa pora, by wyszedł do dzieci. Chciała, by miał chociaż trochę do czynienia z rówieśnikami, socjalizował się. Nie miała pojęcia o tym, że Sans zna już wszystkie dzieci na osiedlu. Gdy przybyli na plac zabaw, dzieciaki powitały Sansa jak jednego ze swoich. Bawili się w dom. Jedna z dziewczynek bardzo chciała być mamusią i upierała się, żeby jej mężem był Sans. Ganiała za nim po całym placu zabaw, aż chłopiec zgodził się dać jej buziaka. Młody sukkub nie miał pojęcia, co robi. Dziewczynka po chwili padła na ziemię martwa. Sans wyssał z niej duszę. Pozostałe dzieci rozbiegły się w panice, zostawiając małego chłopca samego nad zwłokami dziewczynki.
Następnego dnia Jintao zabrała chłopców, cały ich skromny dobytek, i wyjechała do rodzinnej miejscowości. Bała się powrotu do korzeni, nie chciała denerwować duchów przodków. Tutaj Sans poszedł do szkoły. Zawsze miał dookoła pełno kolegów, wtedy do wszystkich miał przyjazne podejście. Oceny miał nienajlepsze, bo po prostu mu nie zależało. Pewnego razu wrócił do domu radośnie, gdy zastał matkę płaczącą w salonie. Okazało się, że Papyrus podczas zakupów odszedł od mamy i wszedł na ulicę. Zginął w wypadku samochodowym.
Sansa dopadło poczucie winy, nie mógł wybaczyć sobie tego, co się stało. Przecież miał chronić młodszego brata, a teraz zawiódł. Po tym przestał być tak towarzyskim dzieckiem. Z większością kolegów przestał rozmawiać, podchodził do otoczenia z niechęcią. Ciężko przeżył śmierć brata i nigdy tak naprawdę się z tym nie pogodził. Mama chciała zabrać go do psychologa, ale chłopiec nigdy się nie zgadzał i reagował na wzmianki o tym wściekłością.
Mijały lata, Sans dorastał. Coraz lepiej radził sobie z kontrolowaniem głodu - nie miał wyboru, przecież nie mógł tak po prostu podejść do przypadkowej osoby i zabrać jej duszę. W szkole radził sobie nie najlepiej, nie widział sensu w nauce. Od czasu do czasu musiał jednak zaspokoić swój głód. Zdarzało się, że zaczepiał przypadkowe dziewczyny na ulicy, oczarowywał, flirtował z nimi, by potem jednym pocałunkiem uzupełnić zapasy energii. Po takich przygodach na kilka dni zostawał w domu pod pretekstem choroby, żeby nie zostać rozpoznanym. Kiedy skończył 16 lat, z kolegami załatwili sobie fałszywe dowody osobiste, żeby wchodzić do klubów. Tam posilenie się było jeszcze prostsze.
Jintao zaczęła niepokoić się zachowaniem syna, jego powrotami do domu późno wieczorem. Zawsze wypytywała go, gdzie był, a on zawsze miał gotową wymówkę. Pewnego razu chłopiec nie wracał wyjątkowo długo, więc kobieta dowiedziała się od jednego z kolegów Sansa, gdzie powinna go zastać. Ruszyła pod wskazany adres i z przerażeniem odkryła, że to klub nocny. Zmierzając w jego stronę, usłyszała cichy śmiech swojego syna w jednej z bocznych uliczek. Sans, nieświadomy jej obecności, zabierał właśnie duszę kolejnej dziewczynie. Jintao widziała, jak jej zwłoki padają na ziemię, a jej syn bez słowa odchodzi. W domu zrobiła mu awanturę stulecia. Zagroziła, że zadzwoni na policję, jeśli Sans natychmiast nie przestanie praktykować wysysania dusz. Chłopak wściekł się, zarzucił matce, że niczego nie rozumie. Po tej awanturze musiał przez rok udawać, że spoważniał. Zaniechał wyjść z kumplami, nie zabrał przez ten czas ani jednej duszy. Głód stawał się nie do wytrzymania. Zaczął obwiniać o to wszystko matkę i czekał już tylko na koniec szkoły.
Udało mu się zakończyć edukację z bardzo miernymi wynikami, bez wyraźniejszych perspektyw na przyszłość. Postanowił raz na zawsze odciąć się od matki. Wydrukował fałszywy list przyjęcia na akademię w Stanach i wmówił matce, że wyjeżdża studiować. Jintao uparła się, żeby wspomagać go finansowo, pomimo swoich skromnych zarobków. Sans wyjechał do Los Angeles, gdzie przez pół roku imprezował i żył z pieniędzy matki. Pewnego dnia do jego drzwi zapukała starsza pani. Wprosiła się pod pretekstem pożyczenia cukru. Gdy tylko zamknął za nią drzwi, bez zbędnych ceregieli oznajmiła, że musi zniknąć jak najszybciej. Lokalna grupka sukkubów zorientowała się o jego istnieniu i planowała jak najszybciej go wyeliminować. Na pytanie, skąd o tym wie, odpowiedziała tylko, że jest lokalną czarownicą. Na odchodne wręczyła mu karteczkę z napisem "Charlottetown, Wyspa Księcia Edwarda, Kanada".


Znaki szczególne:
~jest niski jak na swój wiek - 175 cm
~na palcu wskazującym lewej ręki ma wytatuowane kości
~białe włosy


Umiejętności postaci:
Panowanie nad gniewem: średniozaawansowany
Panowanie nad mocami: ekspert
Zdolności manualne: nieznany
Walka wręcz: podstawowy
Dyplomacja: średniozaawansowany
Logiczne myślenie: zaawansowany
Panowanie nad głodem dot. dusz: średni


Data urodzenia: 17 kwietnia 1997

Miejsce urodzenia: Szanghaj, Chińska Republika Ludowa

Hua Sans Sky Handsome-TOP-gif-choi-seung-hyun-33076000-400-240

Sprawność fizyczna: Niezła  

Sprawność mentalna: Niezła

Broń: Moce, pięści

Stan cywilny: Wolny

Rodzina:
~Hua Jintao, matka, która wierzy, że syn studiuje i wpłaca mu niewielką sumę pieniędzy co miesiąc
~Hua Papyrus, młodszy adoptowany brat, nie żyje


Ekwipunek: drobniaki, telefon, słuchawki, klucze i paszport

Ciekawostki:

~Generalnie raczej nie stroni od alkoholu, nie ma też nic przeciw narkotykom,
~Nigdy nie był w poważnym związku, nigdy się nie zakochał
~Woli kulturę japońską od chińskiej
~Czyta dużo mang oraz komiksów
~Woli Marvela od DC
~Chce w przyszłości otworzyć własny biznes - bar z różnymi rodzajami hot dogów
~Posiada używany skuter, który bardzo kocha
~Jest świetnym kucharzem


Piosenka pasująca do postaci:
~Twenty One Pilots "Goner"
https://www.youtube.com/watch?v=3J5mE-J1WLk


Hua Sans Sky 0208_senkano_01-2
Powrót do góry Go down
https://riverdaletown.forumpolish.com
 
Hua Sans Sky
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Riverdale :: Warsztat :: Archwium-
Skocz do: