James Keziah Delaney
Admin
Liczba postów : 138
Join date : 24/01/2017
 | | Temat: Calanthe Gouncort Sob Mar 25, 2017 9:10 pm | |
| Imię: Calanthe
Pseudonim: Cala
Nazwisko: Goncourt
Rasa: Wiedźma
Dar magiczny: Pirokineza
Wiek: 18 lat
Charakter: Calanthe to istota specyficzna, wręcz fascynująca, a jednocześnie oszałamiająca swoją brawurą oraz głodem życia. Mająca w sobie coś co wyklucza normalną egzystencje. Jest jak siła, która mknie przez życie, przecząc wszelkiej logice, przeraża Cie, a nawet rani, bo jest czyms czym większość ludzi chciałaby być, ale dobrze zdają sobie sprawę z faktu, że nigdy się na to nie zdobędą, potem zaś znika, aby nadal żyć z pasją, na jaką ludziom brakuję odwagi. Potrafiąca wmówić człowiekowi rzeczy o których nawet mu się nie śniło. Wziąć go za rękę, spojrzeć głęboko w oczy swoim hipnotyzującym spojrzenie, zaprowadzić w korytarz tego co absurdalne i niewiarygodne, a ten jest gotów zostać tam na zawsze. Obdarzona, bądź przeklęta nadzwyczajnie bujną wyobraźnią i niezwykłą charyzmą. Mistrzyni manipulacji, zwłaszcza jeżeli chodzi o mężczyzn. Ci roztapiają się przy niej, pocą niczym banda idiotów słuchając się jej bezgraniczne. Jest dziewczyną niezwykle skrytą, nie mówi o sobie za wiele, a szczególnie o Matyldzie. Nikt spoza rodziny nie mógł się o niej dowiedzieć. Tak jak dzieci nazywają swoich zmyślonych przyjaciół, tak Calanthe nazwała swoją chorobę. To daje dobre wyobrażenie w jaki sposób działa jej umysł. Nie chce współczucia. Bardziej niż cierpieć z rąk Matyldy bolałoby ją chodzenie wokół niej na paluszkach jak przy motylu z wyrwanymi skrzydłami. Nie cierpiąc tego co słabe, nijakie i ostrożne, nie może za taką uchodzić i być tak traktowaną. Odkąd piła eliksiry wzmacniające zaczęła narastać u niej wybuchowość, powodując tym samym nagłe eksplozję agresji, a czasem i przemocy. Boi się przez to zbliżać do ludzi na których jej zależy, bo wie, że zrobi im krzywdę, ponieważ mrok który narastał w niej przez chorobę czyni ją niebezpieczną. Jedyne w czym znajduje ukojenie to fortepian. Uwielbia zatopić się w utworze muzycznym i chociaż przez chwilę zapomnieć o tym jak każdego dnia balansuję pomiędzy życiem, a śmiercią. W jej grze jest znajomość mroku w jego najbardziej skrajnej postaci. Ma bardzo silną osobowość, ale od pewnego czasu jej stan umysłowy stał się zbyt chwiejny, czasami nie wie gdzie, ani kim jest. Ma urojenia. Zaczyna mieć trudności z odróżnieniem prawdy od jej własnych fantazji. Nie dopuszczając do siebie myśli, że Matylda niedługo ją zabiję. Doprawdy, ciężko jest pojąć moc jaką jest Calanthe.
Historia: Calanthe urodziła się w 120 hektarowej posiadłości swojego ojca położonej w górach Adirondack w Nowym Jorku. Jest córką kultowego reżysera horrorów, postrzeganego jako mrocznego maga tego przerażającego świata. Genialne ukształtował i odrzucił własną legendę nie pokazując się publicznie od ponad 20 lat. Dorobił się wielkiej fortuny i był osobą, którą ciężko nie było podziwiać. Kochał życie. Był obdarzony niezwykła wyobraźnią, tak więc nie było wątpliwości, że Cala była jego córką. Po nim odziedziczyła charakter, a po matce krew w której płynęła potężna magia. Wychowanie pełne fantazji i samotne życie na odludzi wyszlifowało z niej osobę jaką się stała. Ciężko opisać szczęście jakie towarzyszyło tej rodzinie. Byli naprawdę cudowni. Aż do momentu, gdy sześcioletnia Calanthe nie weszła rano do kuchni i jedząc płatki oznajmiła matce, że ma nową przyjaciółkę. Nazwała ją Matyldą, po czym dodała "Matylda mnie zabiję". Dramatyzowała. W końcu była córką swojego ojca. Dzień później zachorowała, dostała wysokiej gorączki, a na ramionach i plecach pojawiły się czerwone plamki. Gina zawiozła ją do szpitala. Wtedy lekarze przekazali straszną wiadomość. Calanthe miała nowotwór, ostrą białaczkę limfoblastyczną. U małych dzieci prognozy zazwyczaj są dobre, ale nie u niej. Po pierwszej fazie leczenia zazwyczaj następuję remisja. Gdy myśleli, że dostała kolejny dar życia bez kolejnych serii zastrzyków, sterydów, punkcji lędźwiowych i przeszczepu komórek macierzystych. Matylda nie dała za wygraną. Calanthe nie miała szans na normalne życie, tak więc starano się jej jak najlepiej dogodzić. Zaopatrując posiadłość we wszystko co potrzebne. Uczoną ją więc jak myśleć i marzyć. Lekcji udzielali jej najlepsi. Gina nawet wynajęła pianistę koncertowego aby ten dawał jej córce lekcje przynajmniej 3 razy w tygodniu. Jednak według lekarzy silne leki jakie przyjmowała na terapii miały wywołać długotrwałe skutki w jej systemie nerwowym. Osłabić sprawność i umiejętności motoryczne, sprawiając, że gra na fortepianie stanie się niemożliwa. Jednak u niej leki przyniosły odwrotny skutek. Potrafiła grać z zadziwiającą prędkością, a zdolności opanowania najtrudniejszych ruchów były wręcz nadludzkie. Przy fortepianie ożyła. Uciekła śmierci. Po chorobie nie było niemal śladu. Calanthe dalej rozwijała swoją pasję. Aż któregoś dnia objawiły się jej moce. Gina wiedziała, że było to nieuniknione. Tak więc od razu, gdy to się stało uświadomiła dziecko o jej pochodzeniu, a później szkoliła w zakresie alchemii oraz panowania nad własnymi zdolnościami. Jej matka była zdziwiona postępami, które w tak krótkim czasie zrobiła jej córka. Można było rzecz, że miała wręcz smykałkę do magii i wszystkiego z nią związanego. Panienka Gouncort dorastała. Rozwijała się. W wieku 12 lat zadebiutowała na Carnegie Hall. Miała ogromny talent co było rzadkością u tak młodych ludzi, a poza tym była córką słynnego reżysera. Nazywano ją Czarodziejką nut. Wydała wtedy pierwszą solową płytę "Diabeł nocą" która zrobiła furorę na rynku. Dziewczyna komponowała zarywając nocki, zaczęła się jej kariera i miała przed sobą świetlaną przyszłość. Trasa koncertowa trwała i to właśnie w tym czasie Matylda kolejny raz dała o sobie znać. Prognozy zawsze pogarszają się po każdym nawrocie nowotworu. Wzrasta toksyczność w organizmie, który niszczony jest od środka. Choroba zniszczyła tą rodzinę. Jedyne na co mogli liczyć to na łut szczęścia. Po kolejnej terapii, Calanthe kolejny raz mogła odetchnąć z ulgą. Nowotwór odpuścił. Jednakże nikt nie wiedział na jak długo. W wieku 17 lat Calanthe wraz z rodzicami wyjechała do Afryki. Jej ojciec chciał nagrać tam kolejny ze swoich horrorów. Tam pewnego dnia zawędrowała do pewnej wioski. Która okazała się być magiczna. Tam właśnie spotkała Jamesa Keziaha Delaneya. Namówiła go aby ją uczył, a właściwie wydawało jej się, że to zrobiła, tak naprawdę przypominała mu jego siostrę. Już wtedy jej zdolności były na wysokim poziomie, przy pomocy Keziaha doszlifowała jednak swe umiejętności, a nawet nauczyła się wielu innych przydatnych rzeczy. Pokazał jej jak wykorzystywać moce żywiołów. Jak radzić sobie w trudnych warunkach, walki wręcz. Nauczył ją jak latać oraz wytwarzać proszek, który wytwarzał bardzo potężną barierę. W jaki sposób rzucić klątwy za pomocą lalki vodo, ich rodzaje oraz parę nieznacznych rytuałów. Był jej guru w alkoholowym rozbieranym pokerze. I ogólnie szkoły życia. I jako jedyna osoba spoza rodziny dowiedział się o jej chorobie. Po trzech miesiącach ciągłej nauki Calanthe musiała wyjechać z powrotem do Nowego Jorku. I takim właśnie sposobem widziała mężczyznę ostatni raz. No tak jej się przypadkiem zdawało. Gdy wróciła do swojej posiadłości, matka dowiedziała się o zniesieniu bariery w Graviti Falls, kolebki jej rodziny. Nie mogła przepuścić takiej okazji, Noriel także, gdyż wiedział, że to magiczne miejsce. Wręcz idealne dla takiej mrocznej osoby jak on. Posiadłość oddali fanom, a sami w tym czasie kupili w Graviti Falls dom, położony na odludziu. Calanthe była miejscem wręcz zaczarowana, idealne miejsce dla tak bujnej wyobraźni jak jej. Była szczęśliwa. Jednak Matylda kolejny raz dała o sobie znać. W domu w którym zamieszkała znalazła starą księgę, jak sie okazało była ona z zakresu alchemii. Stara, śmierdząca, idealna dla niej. Po zaledwie pół roku jej matka miała nieszczęśliwy wypadek. Spadła z konia, oboje zginęli, Calanthe bardzo to przeżyla. I przez trzy miesiące borykała się z depresją. Aż w końcu udało jej się z niej wyjść. Jej stan psychiczny bardzo na tym ucierpiał.
Znaki szczególne: Hipnotyzujący wzrok, tatuaż pod lewą piersią w postaci oka zabójcy z jednego z filmów jej ojca, znaczący "suwerenny, zabójczy, perfekcyjny"
Umiejętności postaci:
Walka wręcz: zaawansowany
Znajomość czarnej magii: średni
Kontrola nad swoimi mocami: ekspert
Orientacja w terenie: podstawowy
Logiczne myślenie: zaawansowany
Zdolności manualne: ekspert
Data urodzenia: 17 luty 1998
Miejsce urodzenia: Okolice gór Adirondack, Nowy Jork
Sprawność fizyczna: Dobra
Sprawność mentalna: Chwiejna
Broń: Swoje umiejętności
Stan cywilny: Wolna
Rodzina:
Noriel Goncourt- ojciec, którego bardzo kocha, jednak ten za bardzo się o nią martwi, wie o istotach nadnaturalnych
Gina Goncourt - matka, potężna wiedźma, miała nieszczęśliwy wypadek i spadła z konia ginąc na miejscu, Calanthe bardzo to przeżyła i przez trzy miesiące borykała się z depresją
Seth Goncourt- starszy brat, mieszka poza Graviti Falls
Ekwipunek:
*klucze
*karta kredytowa
*gotówka
*portfel
*telefon
*proszek ochronny
Ciekawostki:
*Pije Whisky robiąc zadania domowe
*Mistrzyni alkoholowego rozbieranego pokera
*Podobnie jak ojciec jest geniuszem
*Podpaliła kiedyś oszukańczemu księdzu twarz, gdy ten przebywał u posiadłości ojca. Po dziś dzień się jej boi
*Wrodzony talent magiczny
*Uczennica Keziaha
*Zostawił jej różnorakie notatki
*Powoli zaczyna uodparniać się na eliksiry które pije
*Potrafi nie spać nocami i komponować
*Boi się śmierci
*Nie ma przyjaciół
*Zagrała w dwóch filmach ojca
*Podobnie jak cała rodzina "szuka miejsca gdzie syreny zawołują śpiewem" co ma sugerować, że w każdym niebezpieczeństwie kryje się piękno i światło
*Czyta Byrona
*Ma bardzo stary podręcznik z zakresu alchemii, niektóre strony są nieczytelne
*A także pare ksiag magicznych
*To właśnie w nim znalazła eliksir wzmacniający
*Ma myśli samobójcze
*Czasami wieczorami gra w sklepie muzycznym
*Dalej nazywana Czarodziejką nut
*Uwielbia swój czerwony płaszcz
*Ma brata z którym raczej nie utrzymuje kontakt, ze względu na dawny konflikt który między nimi wystąpił
 | |
|
Indeks 
