James Keziah Delaney Admin
Liczba postów : 138 Join date : 24/01/2017
| Temat: Lydia Meadow Sob Mar 25, 2017 8:56 pm | |
| Imię: LydiaPseudonim: Lyds
Nazwisko: MeadowWiek: 18 latRasa:BansheeUmiejętności postaci:Walka wręcz: Średni Walka bronią białą(sheng biao): Średni Kontrola nad swoimi mocami: Ekspert Orientacja w terenie: Podstawowy Logiczne myślenie: Zaawansowany Zdolności manualne: NieznanyRodzina:* Lenore Meadow - mama Lydii,również banshee. Lekko sfiksowana i psychicznie niestabilna. Kobieta o szlachetnych rysach i niebanalnej urodzie,dawno jednak zaniedbana przez czas i głosy w głowie; * Nieznany z imienia i nazwiska ojciec;
Wygląd: Meadow jest bardzo ładną dziewczyną,to da się zaznaczyć już z samej góry. Jedyną wadą w jej wyglądzie jest z pewnością wzrost - mierzy sobie nędzne sto sześćdziesiąt siedem centymetrów wzrostu. Budowa jej ciała jest raczej dość kobieca i ładna - miseczka 80c, talia dość wcięta i zgrabne,proste nogi. Sama buzia Lydii również jest atrakcyjna. Dziewczyna ma gładką,jasną skórę, której od dawna żaden trądzik nie narusza. Nosek jest mały, usta duże i bardzo ładnie skrojone,zaś oczy czasem lekko podkrążone, o piwnej barwie. Jej włosy są długie i lekko falowane,co nawet jej się podoba,bowiem nie myśli o żadnym prostowaniu. Nosi się naprawdę różnie - czasem sportowo,czasem dziewczęco - zależy od jej nastroju.Charakter: Na wstępie warto wspomnieć, że jest zmienna jak pogoda. Ma wiele różnych obliczy, więc nigdy nie będziesz w stanie domyślić się, na które z nich trafisz. Dosyć głośno i dobitnie wyraża swoje zdanie, nie bojąc się opinii innych ludzi. Co prawda nie każdemu może się to podobać, ale taka już jest i prawdopodobnie tego zachowania będzie się uparcie trzymać do końca swoich dni, Chanel jest cholernie wygadana, a w jej towarzystwie z pewnością nie będziesz mógł narzekać na krępującą ciszę. Może wydawać się poniekąd nieco szalona - co jest prawdą. Dziewczyna nie do końca wie,jak ma funkcjonować w społeczeństwie,skoro przez długi okres życia żyła w małym domku w mieście banshee- gdzie wszystko było bardziej martwe niż pełne życia. Dlatego też jest często nieludzka czy brutalna,ale na pewno też bardzo potężna i pewna swoich mocy,skoro jest z nimi obyta od samego początku swojego życia. Osoba pełna sprzeczności. Nie sposób jej rozgryźć,może wydawać się wyjęta z rzeczywistości,bo często buja we własnym(lub też czyimś) umyśle i bardzo lubi to robić. Ciężko się dogadać? Może trochę,czasami. W każdym razie,dziewczyna ma w sobie cechy,które powinny wykluczać siebie nawzajem,a jednak tego nie robią, a ona jakoś funkcjonuje. Historia: Collins - małe miasteczko, oddalone sto kilometrów od Gravity Falls. Miasteczko widmo,opuszczone dla reszty świata w latach siedemdziesiątych,kiedy okropna powódź właściwie zdewastowała to miasto. Później odnalazła je Rovena Charley - dokładniej mówiąc,w latach osiemdziesiątych. Użyła swojej magii,by je naprawić i stworzyła coś na podobieństwo...terapii. O tak,tak można to nazwać. Otóż,jak dobrze wiecie,strażnikami śmierci można nazwać banshee. Większość z nich przeżywała tragedie,smutne chwile,a ich psychika była i tak obciążona głosami i podobnymi sprawami. W przeciągu trzech lat miasto stało się widmem - ludzie nie chcieli nawet o nim pamiętać, a ono samo wyglądało jak opuszczone dawno temu. I tutaj zamieszkały banshee - niektóre skrzywdzone,niektóre całkiem normalne chcące być wśród swoich,by nie narażać ludzi - było to całkiem logiczne. Miasto było nadal martwe od środka. W takich warunkach - nieco strasznych i typowo horrorowych wychowywała się Lydia Meadow,córka Lenore - banshee, kobiety oszukanej,na oczach której zabito jej drogą siostrę. Lenore od samego początku życia była bardzo specyficzna, ale żyła wśród swoich - żadna z kobiet tam mieszkających jej nie oceniała. Stan Lenore nie pozwalał jej opuszczać miasta, by dopełniać różnych spraw,dlatego przez większość czasu siedziała samotnie z córką,którą wychowywała i nauczała wszystkiego, ponieważ przed wszystkim co się wydarzyło była nauczycielką w liceum. Lydia od samego początku twierdziła,że Collins jest czymś w rodzaju perfekcyjnej iluzji, i ta myśl pozwalała jej nie iść w ślady matki i zwariować. Spędzała dużo czasu na wolnym powietrzu,bawiąc się sama lub z rówieśniczkami,ale one już od samego początku były pieprznięte,a Lydia nie. Lydia potrafiła kontrolować swoje moce i nie zwariować. Była na tyle ogarnięta,że potrafiła zorganizować sobie wypady do innych miast,zwyczajnie obserwując ludzi i ich zachowania. Były to jednak wypady rzadkie - większość czasu spędzała w książkach,samotnie także czasem oglądając telewizję. W takim stanie znalazł ją właściwie Patch Frye. Upadły anioł,który potrzebował pomocy profesjonalnej banshee,która raczej nie zabije go przez głosy w głowie. Lydia zgodziła się - on zaś pokazywał jej życie poza Collins i lokalnymi miasteczkami. Dziewczyna była jednak przywiązana do Collins jakąś magiczną barierą,którą udało jej się przezwyciężyć - i wraz z pomocą przyjaciela opuściła to cholerne miasto.Hobby,zainteresowania: Literatura Stan cywilny: PannaZnaki szczególne: brakData urodzin: 10.01.1999 aEkwipunek: Telefon komórkowy,trochę pieniędzyCiekawostki:* Kiedyś w Collins znalazł się wilkołak,którego uratowała przed śmiercią * Bardzo ładnie śpiewa * Czasem odpływa i skupia się na jakimś punkcie bezcelowo * Czarny to jej ulubiony kolor * Lubi czasem potańczyć * Patcha zna od dwóch lat * Lokalizowała dla niego pewnego mężczyznę * Nie żal jej matki * Czasem się zastanawia,dlaczego właściwie nie zwariowała * Jej ulubiona książka to Zbrodnia i Kara * Często ją cytuje * Bezproblemowo rozpoznaje istoty nadnaturalne * Ma nadzieję przystosować się do Gravity Falls * Uwielbia smak truskawkiPiosenka pasująca do postaci: Remember the name - https://www.youtube.com/watch?v=ohCWu6m_xuU Cary Brothers- Ride - https://www.youtube.com/watch?v=FMhZ8IImz8c | |
|